6.01.2016
Wczoraj pozegnalysmy sie z Kolumbia. Na te ostatnie dni zafundowalysmy sobie mnostwo radosci i dziecinnej zabawy na karnawale w Pasto 🙂Karnawal Negros y Blancos jest najpopularniejsza tego typu impreza na poludniu Kolumbii i ma za zadanie zintegrowac bialych i czarnych mieszkancow miasta.
Jest nawet na liscie UNESCO 😀 Trwa 7 dni i glownie polega na tym (oczywiscie oprocz parad i koncertow) ze wszyscy ludzie spryskuja sie nawzajem tzw karioka i obsypuja czarnym i bialym proszkiem. Z poczatku bylysmy tym poirytowane, ale zrozumialysmy sens zabawy kiedy zaopatrzylysmy sie we wlasna bron (i troche rumu) i razem z dwojka znajomych z Meksyku stworzylismy gang POL-MEX i roznioslysmy to miasto
Jednak po dwoch dniach mialysmy dosc i ucieklysmy do podobno pieknego i spokojnego Ipiales… gdzie rozwniez byl karnawal. I niestety miasto nie bylo zbyt urzekajace, a wrecz odstraszajace. Ale udalo nam sie odwiedzic jedno ladne miejsce nieopodal, malowniczo usytuowana bazylike Las Lajas.
Jako ze wlasnie siedzimy sobie w Otavalo, naszej pierwszej destynacji w Ekwadorze i rozpaczamy ze szampon kosztuje to 8$ (a wlasnie potrzebujemy do naszych Potarganych), naszlo nas na tesknote i wspomnienia z Kolumbii xD
Ogolnie prawda jest ze jesli poznasz jednego Kolumbijczyka, to tak jakbys poznal wszystkich. Sa bardzo pomocni, kochaja muzyke, zabawe, swoj kraj, ale tak poza tym niezbyt wiele wiedza o swiecie. Ciagle te same pytania, ciagle te same odpowiedzi. Maja wielkie serca, ale ogolnie to dosyc prosci ludzie. Wsrod nich sa jednak wyjatki, ktore mialysmy okazje poznac 🙂
O jedzeniu. Jesli zastanawiacie sie dlaczego w swiecie nie ma kolumbijskich restauracji, to mozecie sie domyslic co chcemy napisac 🙂Jedzenie nie powala, ale jest tanie, a to sie liczy. Ogolnie nie oplaca sie gotowac, bo obiad z zupa i napojem mozna dostac za 4-5zl, ale nie jest to obiad marzen
🙂
Kawa. Kawa w Kolumbii to najsmutniejsza historia jaka sie z wami dotychczas dzielimy. Po pierwsze cala dobra kawa tu produkowana jest eksportowana poza kraj. Po drugie Kolumbijczycy nie maja pojecia jak ja przyrzadzac. Nie maja ekpresow, ani kawiarek, tylko dziwne sitko ktore wyglada jak skarpeta. No to tyle. Jak wiecie Agata kocha pic kawe i zazwyczaj kawa ja uszczesliwia, ale tu juz stracilysmy nadzieje. Na palcach jednej reki mozemy policzyc te ¨uszczesliwiajace momenty¨. Takze na pyszna kolumbijska kawe najlepiej jechac do Wloch 🙂 albo kupic w Tesco i zrobic w domu.
Mimo tych wszystkich ¨niescislosci¨ Kolumbia skradla niejedno serce podroznikow, ktorzy ja odwiedzili i chieliby zostac. My tez o tym myslimy. To znaczy nie o zostaniu (bo na to juz za pozno), ale o powrocie.
Teraz zaczynamy nowa historie, jest przerazajaco drogo, ale mamy nadzieje ze obiecujace widoki zrekompensuja nam wszystko 🙂
***
Well… yesterday we said goodbye to Colombia 😦 For those last days we went to Carnival de Negros y Blancos in Pasto to get some crazy fun
🙂This is the most famous fiesta in the south. It was made to integrate white and black citizens. It´s even a part of UNESCO. It takes 7 days. Except for concerts and colorful parades all the people throw white and black powder on each other.At the beginning we were A LITTLE BIT irritated about this. But when we bought our own guns (and some rum) and together with our mexican friends created a gang it started to be super fun!
After two days we were tired of this and run away to (supposed to be) beautifull and peacefull Ipiales… where was exactly the same kind of carnival. And this city wasn´t really nice, it was actually awful. But we managed to visit a nice place nearby.
Since right now we are sitting in internet cafe in Otavalo (Ecuador) and we are crying because shampoo here costs 8$ (and we kind of need one for our blonds) we miss and think about Colombia.
It ´s genereally a truth that if you meet one Colombian person you feel like you met all of them. They are very nice and helpful, they love their country, music and fiestas, but apart from that they don´t really know about the world. All the time the same questions and the same answears. They have really big hearts, but they are mainly simple people. There are of course exceptions and we had a luck to meet them also.
About the food now… If you are wondering why there are no colombian restaurantes in the world, you may know what we want to write here. The food is not so good here, but at least it´s cheap and it counts.
Coffe. Unfortunatelly it´s terrible. The best coffe, they export and also they have no idea how to prepare it. The best colombian coffe you can buy in italy or next to your home 🙂
Apart from all of that, Colombia stole a lot of hearts of people who travelled here and they want to come back and live. So we do.
Right now we are starting a new history here in Ecuador. For now, it´s terribly expensive for us, but we hope the views will compensate that 🙂